|
Za szkolnymi murami (+18, mix) |
|
Autor |
Wiadomość |
|
Czekosushi
FB.admin
Dołączył: 03 Wrz 2014
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 11:12, 26 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
<center>William</center>
Głodny szybko chwyciłem pizzę i równie szybko pochłonąłem swoją część. Po skończonym posiłku oparłem się bezwładnie o kanapę, popijając wodę z cytryną. Mimo tego, że ten wypad był spontaniczny to muszę przyznać, iż nawet się udał. Jedzenie ni było najgorszej jakości a na pewno sycące. Niby zwykła, mała pizzeria, a umie się pochwalić swoimi wyrobami. Może dlatego jeszcze jej nie zamknęli. Znaczny dochód otrzymywali od nauczycieli i uczniów, którzy się wymykali z lekcji. Spojrzałem po wszystkich ciesząc się z ich towarzystwa. Imprezę powitalną mogę uznać za udaną.
- To co teraz? Rozchodzimy się, czy może ktoś ma jeszcze jakąś propozycję?
Wydawało mi się, że Naomi robi się coraz bardziej skrępowana i najlepiej by było jakbyśmy zniknęli, a ją zostawili razem z Angie. Odkładając szklankę spojrzałem na Jaya, czekając na jego propozycję.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nami
Administrator
Dołączył: 09 Sie 2014
Posty: 1919
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: to pytanie? Płeć:
|
Wysłany: Czw 15:09, 26 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
<center>Angie</center>
Rozdzielenie się było dobrym pomysłem i Angie postanowiła z niego skorzystać. Nie była pewna jak ma się to w odczuciu innych, ale w jej, te wyjście nie było trafionym pomysłem. Może od razu powinna zabrać tylko Naomi do pizzerii? Teraz za późno było na gdybanie. To idealny moment wyłącznie na opuszczenie lokalu.
Dziewczyna uśmiechnęła się lekko, podnosząc się z miejsca, orzekając, że zarówno ona jak i Azjatka, będą już wracać do domu.
- Zobaczymy się jutro w szkole. - powiedziała, zabierając zaraz dziewczynę do wyjścia. Znajdując się w końcu na zewnątrz odetchnęła świeżym powietrzem i niejaką ulgą. - Chciałaś o czymś pogadać, prawda?
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Surka
Administrator
Dołączył: 11 Sie 2014
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz Płeć:
|
Wysłany: Nie 18:37, 01 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Naomi
Objęłam kuzynkę ruszając z nią niespiesznie w drogę powrotną do domu. Rozmowa z chłopakami w pizzerii nie za bardzo się kleiła, więc cieszyłam się, że się rozdzieliliśmy.
- Dawno się nie widziałyśmy! Chciałam z tobą porozmawiać o wszystkim. Angie! Dlaczego nie powiedziałaś mi, że w tej szkole nauczyciele są tacy przystojni? - zapytałam z zaczepnym uśmiechem, śmiejąc się cicho.
- Przyjechałabym znacznie szybciej! - powiedziałam, opowiadając zaraz jej o swojej poprzedniej szkole, gdzie musiałam chodzić w mundurku i mowy nie było o przystojnych mężczyznach.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nami
Administrator
Dołączył: 09 Sie 2014
Posty: 1919
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: to pytanie? Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:05, 02 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
<center> Angie</center>
Angie spoglądała na Azjatkę z dobrotliwym uśmiechem. Łagodne wygięcie, muśnięte ciepłem, łączyło się z spojrzeniem pełnym uwagi, skierowanym do dziewczyny, a nie do całego otaczającego świata. Kroczyła z wolna u boku Naomi, proponując wkrótce by przysiadły na ławeczce z której z jednej strony było widać park, zaś drugiej parking dla nauczycieli szkoły i sam budynek tej instytucji.
- Ktoś tu przestał być tak zaawansowanie zawstydzony! I jeszcze mówi o ponętnych nauczycielach, no, no. Co za postęp, Naomi! Terapia szokowa zawsze działa - rzekła wesoło, właścicielka długich czarnych włosów, które wesoło zaigrały na lekkim wietrzyku. - Hej, szkolne mundurki też bywają seksowne! Te spódniczki, krótkie w szkocką kratę i białe koszulki z cienkiego materiału...
Angielina jeszcze długo tego wieczora żartowała i opowiadała kuzynce o wszystkim i o niczym. O tym co stało się tego dnia, ale i wcześniej. Nie ominęła w swych opowiadaniach zarówno nagłego i niewyjaśnionego zniknięcia Mayi, magnetycznego nauczyciela historii, jak i wypadku z drzwiami w którym miał udział również i Will. Rozmowy trwały aż do późnego wieczora, aż obie dziewczyny zmógł sen.
//Wnoszę o przeskok do wycieczki po WillJayu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nami
Administrator
Dołączył: 09 Sie 2014
Posty: 1919
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: to pytanie? Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:50, 10 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Krótkie i proste pytanie: robimy coś czy zamykamy?
Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam gorąco.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Surka
Administrator
Dołączył: 11 Sie 2014
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz Płeć:
|
Wysłany: Śro 12:21, 11 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Ej no! Piszemy dalej! Gdzie są wszyscy?! Przenoszę akcję do wycieczki, skoro nikt inny się nie kwapi.
Naomi
Dwa tygodnie później siedziałam w żółtym autobusie z Angie u boku i puszką pepsi w dłoni, którą popijałam przez słomkę. Zorganizowano nam wycieczkę związaną z jakimś konkursem wygranym w zeszłym roku przez klasę. Na szczęście już się tak nie rumieniłam, podczas rozmowy z chłopakami, wykluczając z tego grona nauczyciela wfu, który nadal mnie onieśmielał. Nie wiedziałam dlaczego tak reaguję na jego obecność. Angie mówi, że się zakochałam, ale to niemożliwe. Rozmawiamy tylko o sprawach związanych ze szkołą, nigdy nie widziałam go w innym miejscu niż sala gimnastyczna lub szkolny korytarz, więc byłam jeszcze bardziej podekscytowana wycieczką w góry. Nawet kuzynce nie przyznałam się do tego, że wyobrażam sobie, jak siedzę z panem Phoenixem przy kominku. Ciepłe światło ognia oświetla jego twarz, uśmiecha się, obejmuje mnie ramieniem i powoli zbliża swoją twarz do mojej....Autobus zahamował gwałtownie i gdyby nie siedzenie przede mną, to wylądowałabym na przedniej szybie. Niemal zgniotłam puszkę pepsi, tak się przestraszyłam, gdy ze słodkich fantazji wyrwano mnie tak ostro i znienacka. Zerknęłam na siedzącą obok Angie, którą najwyraźniej rozbawiło to, co się stało.
- No i z czego się tak chichrasz? Zamyśliłam się i ....a tak w ogóle, to twoim zadaniem, jako najukochańszej kuzynko-siostry, jest ostrzeganie mnie przed takimi właśnie zdarzeniami. W końcu to ty jesteś tą bardziej ogarniętą - powiedziałam niemal z oburzeniem, nie potrafiąc jednak się nie uśmiechnąć. Paul Phoenix sprawdzał właśnie listę obecności, chodząc po autobusie i co jakiś czas nachylając się do poszczególnych uczniów, by uciąć sobie krótką pogawędkę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Surka dnia Nie 14:40, 15 Mar 2015, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nami
Administrator
Dołączył: 09 Sie 2014
Posty: 1919
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: to pytanie? Płeć:
|
Wysłany: Nie 14:26, 15 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
<center>Angie</center>
Ostatnie tygodnie pozwolił ciemnowłosej skutecznie wyleczyć się z chwilowego zauroczenia nowym nauczycielem historii. W rzeczy samej można było powiedzieć, iż wszystko skończyło się równie szybko jak zaczęło. Angie mogła to porównać do bańki mydlanej, która szybko zaczęła rosnąć, zachwycać i nagle prysła bezpowrotnie nie pozostawiając po sobie nic. No może odrobinę zawstydzenia z dotychczasowej śmiałości, przez którą ponownie skryła się w ostatnich rzędach ławek, by spokojnie przeczekiwać lekcję historii, póki jej klasa nie wróciła pod skrzydła innego nauczyciela. Gray nie pojawił się również na wycieczce i może łączyło się to z lękiem przed tym, że szkolne perypetie powtórzą się na wyjeździe z dala od szkoły. Zamiast niego pojawił się inny nauczyciel, który nie należał do osób, których fascynowało pilnowanie uczniów. Zdecydowanie wolał sam rozkoszować się atrakcjami wyjazdów, co dawało nadzieję na przyjemną i nieskrępowaną zabawę. Angie już rozmyślała o nocnych wyjściach. Siedziała w autobusie spoglądając przez okno, obracając w dłoniach swój telefon komórkowy, zupełnie jakby wyczekiwała wiadomości, choć wyłącznie syciła się cichą melodią piosenki rozbrzmiewającą w słuchawkach wiszących na jej szyi. Nie zakładała ich za sprawą siedzącej obok kuzynki. Wyraz twarzy Naomi wskazywał na to, iż znów oddała się słodkim fantazjom. Niczym kociak wodziła wzrokiem za przekąską, którą ją mamiono… i oto apetycznym kąskiem okazywał się nauczyciel wychowania fizycznego. To te piękne brązowe oczęta czy muskuły, cały czas dopytywała by odkryć parę szkarłatnych rumieńców.
- Och wybacz, zapatrzyłam się za okno… ups, nie było tam nikogo atrakcyjnego. Jak to możliwe? – spytała z zadziornym uśmiechem, posyłając rozbawione spojrzenie dla Naomi. Oparła się przedramionami o siedzenie przed nimi i zerknęła ciekawsko na to co robi, Will. – Jak tam?
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Erdalien
Administrator
Dołączył: 01 Wrz 2014
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pelplin Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:00, 15 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
<center>Paul</center>
Ta szkolna wycieczka, była tą, której Paul wprost nie mógł się doczekać. Jeśli miałby szczęście to mógłby spędzić z Naomi trochę czasu sam na sam, a jeśli zgubili by się na górski szlaku. To było marzenie Paula, by spędzić z nią, chociaż jeden cały dzień, by móc z nią być. Nic innego go nie interesowało, nawet ryzyko wylania ze szkoły i odebrania uprawnień w zawodzie nauczycielskim. To była ta miłość, ta jedyna, ta której prawdziwy mężczyzna pragnie, to ostateczne uczucie, które zostanie na zawsze i nic nie będzie w stanie go zachwiać. Tego właśnie poszukiwał Paul i w końcu znalazł, lecz niestety był mocno ograniczony. Jedyną możliwością zbliżenia się do niej była ta właśnie wycieczka. Niestety i tak będzie musiał kombinować, by móc ją wyrwać gdzieś na dłużej bez podejrzeń opiekunów. Chociaż jeśli ona czuła do niego to samo, to wszystko byłoby prostsze, lecz niestety tego nie wiedział. Musiał znaleźć jakiś prosty, bezpieczny sposób by się tego dowiedzieć. Rozmowa bezpośrednia? Nie, mógłby wyjść na idiotę i jeszcze ktoś by go oskarżył o molestowanie, a tego nie chciał. Nagle autobus ruszył, co go wyrwało z przemyśleń. Mimo, iż potrafił robić kilka rzeczy jednocześnie to ze skupieniem uwagi czasem miał problemy i to był jeden z nich. Jego wzrok skierował się na twarz Naomi i to ona mu zdradziła, że wcześniej musiała na niego patrzeć. Czy to coś oznaczało? Paul wiedział tylko jedno, musiał się tego dowiedzieć.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gilbert
Administrator
Dołączył: 08 Wrz 2014
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 13:31, 16 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
<center></center>
- Na nas też już pora, czyż nie tak, mój drogi? Od początku wiedziałem, że ten wypad nie ma żadnej przyszłości, ale przynajmniej kiszki przestały mi grać marsz pogrzebowy. – Osuszyłem dzbanuszek, w którym podano mi herbatę wlewając jej ostatki do filiżanki i za jednym zamachem wpoiłem w siebie całą treść porcelanowego naczynia. Postanowiłem wykorzystać tę chwilę i poobserwować przez szybę szary, ponury krajobraz dnia dzisiejszego. Dwie kuzynki szły jakby wesoło chichocząc i znikały powoli w oddali, aż wtopiły się w tłum ludzi o twarzach i osobistościach mi nieznanych. Wstałem od stołu, zabrałem z oparcia swój płaszcz i przywdziałem, zapinając go na ostatni guzik. Gdy już opuściliśmy skromne progi niesławnej pizzeri i wydostaliśmy się na zewnątrz, zerknąłem na zegarek, do wieczora zostało sporo wolnego czasu.
- Wiesz co Will? Muszę jeszcze skoczyć na parę chwil do domu a później w kilka miejsc, będę u Ciebie o szóstej, co Ty na to? – Nim nadejdzie czas by pozwolić sobie na wszelakie przyjemności, w tym nawet te najbardziej przyziemne czyli cielesne, musiałem załatwić jeszcze parę spraw w bibliotece i w mojej ulubionej herbaciarni, plus przypomniało mi się, że moja rodzicielka prosiła mnie o drobną przysługę. Oczywistym był fakt, że nie chciałem kłopotać Williama swoimi zagwozdkami, więc grzecznie zaproponowałem mu docelową godzinę naszego spotkania, na które obaj nie mogliśmy się doczekać. Sęk w tym, ze przed nami było jeszcze parę godzin do przeczekania, a dobrym wyjściem mogło być, byśmy sobie znaleźli jakieś ciekawe zajęcia na ten okres oczekiwania. Uściskałem chłopaka aby uczcić tę chwilową rozłąkę. Uścisk był mocny i długi, zupełnie jakbym nie miał zamiaru go puścić.
- Nie mogę się już doczekać. – Mój cichy szept dobiegł jego lewego ucha. Po nim mógł stwierdzić, że mój oddech stał się chwilowo płytki. Odkleiłem się od Willa i ruszyłem w swoją stronę. Nie oszczędziłem sobie przysłowiowego obejrzenia się za siebie, gdy tylko przeszedłem paręnaście metrów. Oby do szóstej.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czekosushi
FB.admin
Dołączył: 03 Wrz 2014
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:04, 20 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
<center>William</center>
Jay był w szpitalu już kilka miesięcy, jego stan nie ulegał zmianie. Pogrążony w śpiące wyglądał jakby spał, jednak nie da się go obudzić. Pierwsze tygodnie jego pobytu spędziłem przy szpitalnym łóżku, trzymając jego dłoń i wpatrując się w niewzruszoną niczym twarz. Całkowicie nie pasował do tego miejsca. Powinien być przy mnie, wspierać oraz kochać. Do teraz żałuję, że pozwoliłem mu iść, wystarczyłoby chociaż dłużej go przytrzymać, a tamci może by go nie zauważyli. Obwiniałem na tą tragedię cały świat. Każdy kto był wtedy w pobliżu mnie wiedział, że nie sypiam, a moją dawką energii była kawa, której potrafiłem wypić kilka kubków dziennie. W tamtym czasie nie wyglądałem za dobrze, nie zwracałem na to uwagi, ponieważ wszystko obracało się wokół szpitala i leżącego w nim Jaya. Obiecali zadzwonić, jeśli coś by się działo z chłopakiem, więc mogłem być spokojny.
A teraz pozostało mi tylko siedzieć w autobusie, który kieruje nas na wycieczkę. Nawet nie potrafiłem się skupić kiedy mówili gdzie dokładnie nas zabierają. Myślami byłem daleko, daleko stąd, a oczy same mi się przymykały. Co prawda nie przypominałem już siebie, którym byłem jakieś cztery miesiące temu, ale moje sny były koszmarami przez co nie mogłem normalnie spać. Z zatargu wyrwał mnie głos dziewczyny, a konkretniej Angie, która wychyliła się z swojego siedzenia. Po otarciu oczu, słabo się do niej uśmiechnąłem, rozluźniając uścisk dłoni, w której trzymałem telefon. Od jakiegoś czasu spoglądałem na niego dość często.
- Dobrze. – Mruknąłem spoglądając na puste miejsce obok. – A jak u ciebie? Wiesz w ogóle, gdzie nas zabierają? – Spytałem spoglądając dziewczynie w niebieskie oczy dziewczyny, które wręcz przyciągały uwagę swoim intensywnym kolorem. Nie trwało to długo, gdyż po chwili przeniosłem wzrok na widok za oknem.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nami
Administrator
Dołączył: 09 Sie 2014
Posty: 1919
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: to pytanie? Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:59, 24 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
<center>Angie</center>
Ciemnowłosa stłumiła w sobie ciche westchnięcie. Od dawna widziała, że z Williamem nie jest w porządku. Wiedziała, że ma to związek z osobą Jay Jaya i tym co mu się stało, nie miała jednak pojęcia, że relacja obu chłopców to coś więcej niż męska przyjaźń. Pogładziła, a może raczej lekko i dobrotliwie, wlepiając w niego nieprzerwanie parę swoich błękitnych oczu.
- Gdzieś gdzie może chociaż trochę odpoczniesz. Czy ty w ogóle sypiasz? – spytała z zatroskaną miną, Angie. – Zacznij o siebie dbać, inaczej będę cię maltretować na tym wyjeździe do tego stopnia, że będziesz padać ze zmęczenia i spać jak niemowlę.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Surka
Administrator
Dołączył: 11 Sie 2014
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz Płeć:
|
Wysłany: Śro 12:59, 25 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Naomi
Angie przechyliła się do przodu, by porozmawiać z Willem, a ja wgapiałam się w okno bezczynnie. W pewnej chwili przymknęłam oczy upajając się ciepłymi promieniami słońca, ogrzewającymi moją twarz. Chcąc nie chcąc słyszałam o czym rozmawia kuzynka i kolega z klasy. Mowa była o Jayu, który jakiś czas temu uległ wypadkowi i teraz jest w śpiączce. Z tego, co mówiła Angie, to on i Will byli ze sobą blisko. Nie znałam chłopaka na tyle, by było mi smutno z powodu tego, co mu się stało. Rozmawialiśmy zaledwie raz, jeśli przywitanie można nazwać rozmową. Towarzyszyłam kuzynce podczas wizyty w szpitalu, ale sama nie czułam takiej potrzeby. Miałam nadzieję, że spędzimy miło czas na wyjeździe, ale chyba wszyscy będą myśleć o Jayu. Otworzyłam oczy, wstając z miejsca. Raz kozie śmierć. Nauczyciel siedział całkiem z tyłu, by mieć oko na wszystkich, choć mogłabym przysiąc, że czułam na sobie jego palące spojrzenie.
- ma pan chwilę? - zagadnęłam z uśmiechem, zamierzając zająć wolne miejsce obok niego. Nie wiedziałam, o czym chciałabym porozmawiać. Trudno, wymyślę coś na poczekaniu.
- chciałabym...porozmawiać o ... o tym, co mogłabym zrobić, aby podnieść ocenę z wfu? - wypaliłam bezmyślnie, co mogło zabrzmieć nieco dwuznacznie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Erdalien
Administrator
Dołączył: 01 Wrz 2014
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pelplin Płeć:
|
Wysłany: Pią 23:11, 27 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
<center>Paul</center>
Usiadł się w jednym z pierwszych foteli autobusu, jak to zazwyczaj robili nauczyciele, ale on sam wolałby być z tyłu z innymi uczniami, by móc z nimi porozmawiać. Nienawidził sztywnego tonu starszej nauczycielki, która zgłosiła się jako opiekunka na wycieczkę. Stara nauczycielka matematyki zwana przez większość jako Pani G. potrafił zanudzić na śmierć każdego swoimi opowiastkami o jej "wspaniałym ogrodzie", w którym to hoduje patisony i kabaczki. Rozejrzał się po autobusie w poszukiwaniu ratunku, przed dyniową opowieścią. Nagle spostrzegł, że w jego stronę zbliża się Naomi. Poczuł, że jego serce zaczyna bić szybciej, lecz nie miał pewności, że to do niego idzie, ale przecież do kogo innego mogła przyjść jak nie do niego. Chociaż może też lubiła dynie i hodowała dyniowate mutacje w ogródku. Po chwili jego wątpliwości zostały rozwiane, przyszła do niego. Ale przyszły kolejne, a mianowicie Dlaczego? Co mogła chcieć od niego w tym momencie? Jak podnieść ocenę z w-f? Był pewien, że po prostu nie potrafiła znaleźć pretekstu, by do niego przyjść, wiec palneła co jej przyszło pierwsze na myśl. Paul uśmiechnął się:
-Jeśli chcesz to możemy to omówić - wskazał jej wolne siedzenia
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czekosushi
FB.admin
Dołączył: 03 Wrz 2014
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 22:25, 31 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
<center>William</center>
Zdziwiony spojrzałem na Angie, tego się nie spodziewałem, ale w sumie to jako jedyna zainteresowała się moim stanem. Odpoczynek dobrze mi zrobi.
- Masz w zupełności rację, nie sypiam już od jakiegoś czasu, a kiedy już zamierzam, to nie mogę zasnąć i patrzę się przez całą noc na sufit. Wycisk dobrze mi zrobi. Czekam więc na te twoje maltretowanie - Powiedziałem z większym entuzjazmem niż poprzednie kilka zdań. Nie było z resztą tak źle, jechałem na wycieczkę z ludźmi, którzy w jakikolwiek sposób dostrzegają moją obecność. Angie to już w ogóle skarb, czasem mam ochotę ją przytulić i nigdy nie puszczać dziękując za to co zrobiła dla mnie. Co prawda brak Jaya smucił mnie do tego stopnia, że nie byłem w stanie normalnie myśleć, jednak niektóre osoby pomagały mi zapomnieć na chwilę i po prostu cieszyć się chwilą.
- Usiądziesz ze mną? Czy może zamierzać spędzić samotnie tą podróż? - Zapytałem widząc jak Naomi zgrabnie przemierza autobusowe przejście próbując dostać się do pana Phoenixa. Miałem dziwne przeczucie, że ich rozmowa nie zaliczy się do krótkich czy szybkich.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nami
Administrator
Dołączył: 09 Sie 2014
Posty: 1919
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: to pytanie? Płeć:
|
Wysłany: Czw 10:20, 02 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
<center>Angie</center>
Nagłe zniknięcie Naomi nie umknęło uwadze Angie. Kobieta powiodła błękitnym spojrzeniem za kuzynką, mrużąc czujnie oczy, a cień uśmiechu przemknął przez jej twarz raz z myślą w końcu zebrała się na odwagę. Zerknęła dłuższą chwilę na rozmawiającą dwójkę na tylnych siedzeniach, nim swą uwagą wróciła do Willa, przy którym usiadła z uśmiechem.
- Oto jestem! - oznajmiła, moszcząc się na fotelu obok chłopaka. - Mam zacząć maltretowanie cię od teraz? Może trochę śmiechu? Chyba znam na to sposób. - stwierdziła, nagle atakując chłopaka łaskotkami, chcąc chociaż w ten sposób wymusić na nim uśmiech.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Surka
Administrator
Dołączył: 11 Sie 2014
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:53, 03 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Taka mała dygresja .... Napisałam, że siedział z tyłu
Naomi
Zajęłam miejsce obok nauczyciela zdając sobie sprawę, że właśnie w tej chwili opuszcza mnie cała pewność siebie, jaka jeszcze przed kilkoma sekundami niemal wylewała się z mojego ciała. Kaplica. Tragedia. Mogiła. Popatrzyłam na Paula starając się, by mój uśmiech nie wyglądał, jak u obłąkanej, która próbuje udawać osobę zdrową na umyśle.
- wie pan, że...jestem raczej kiepska z wfu, chociaż naprawdę się staram. Może jakieś dodatkowe zajęcia pozwolą nabrać mi kondycji? - zapytałam cicho, spoglądając na niego niepewnie.
- w mojej poprzedniej szkole byłam zwolniona z zajęć sportowych na rzecz rozszerzonej chemii i matematyki. - wyjaśniłam, chcąc uzasadnić mu dlaczego jestem tak beznadziejna w każdą grę zespołową oraz konkurencje indywidualne.
-myśli pan, że dam radę się prawić? - zależało mi na tym, by nauczyciel wiedział, że jestem w tym dobra, inteligentna, zaangażowana i ambitna. Jednak nie mógł nigdy się dowiedzieć, że jestem w nim zakochana po uszy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Erdalien
Administrator
Dołączył: 01 Wrz 2014
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pelplin Płeć:
|
Wysłany: Sob 11:46, 04 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
<center>Paul</center>
Paul zdawał sobie doskonale z tego sprawę, ze dziewczyna nie jest zbyt sprawna, jeżeli chodzi o lekcje w-f, ale wiedział z własnego doświadczenia, że wszystko można zmienić o ile dana osoba chce tego. Chociaż podejrzewał, że te spotkania miały mieć także inny cel, co mu się bardzo podobało.
-Spokojnie Naomi, wszystko można nadrobić, a ja mogę ci w tym pomóc, jeżeli tylko chcesz. Jeśli chodzi o dodatkowe zajęcia, to nie ma problemu, powiedz mi tylko kiedy i w jakich godzinach, a na pewno znajdę dla ciebie czas - powiedział uśmiechając się przy ostatnich słowach.
Wiedział, że jego odpowiedź mogła zabrzmieć dwuznacznie, ale o to mu chodziło. Przecież żaden nauczyciel nie podejrzewał by go o romans z uczennicą, a przynajmniej większość. Skoro będzie udzielał jej dodatkowych lekcji w-f to musiał jeszcze znaleźć sposób na to, by móc się z nią umawiać.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czekosushi
FB.admin
Dołączył: 03 Wrz 2014
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:03, 06 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
<center>William</center>
Chłopak nawet nie spodziewał się, że Angie tak chętnie przyjmie jego propozycję. Nieco go to zdziwiło, jednak po chwili nie żałował swoich słów. Z pewnością lepiej było mu wiedząc, że ma się do kogo odezwać, a może nawet chwilowo zapomnieć o sprawach, które cały czas krążyły mu po głowie.
Nim zdążył odpowiedzieć na pytanie dziewczyny ta zaatakowała go gilgotkami. Jego zaszokowanie nie trwało długo, gdyż po chwili zamieniło się to w cichy śmiech oraz delikatny uśmiech. Próbował jakoś uwolnić od 'tortur', ale niezbyt mu to wychodziło. Dopiero kiedy Angie przestała spojrzał na nią z uśmiechem.
- Chyba Ci się udało. - Oznajmił, po czym sam rzucił się na dziewczynę łaskocząc ją po ciele. Nie chciał dać jej za wygraną, w końcu mało który chłopak poddaje się bez walki.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nami
Administrator
Dołączył: 09 Sie 2014
Posty: 1919
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: to pytanie? Płeć:
|
Wysłany: Śro 23:41, 08 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
<center>Angie</center>
Nie pamiętała kiedy ostatni raz słyszała śmiech Williama. Prawdę mówiąc nie pamiętała też kiedy po raz ostatni się uśmiechał i robił coś innego niż wpatrywanie w ekran telefonu. Ilekroć widziała go w tym stanie utwierdzała się w przekonaniu, iż jest niezwykle oddanym przyjacielem i doceniała to, a jednocześnie chciała coś z tym zrobić, by ktoś o tak niewątpliwie dobrym sercu przestał się smucić... i jak się okazało ta śmiałość, zdecydowanie i zwykłe łaskotki miały swój efekt. Nie spodziewała się jednak, iż po jej działaniach nadejdzie kontra, a w szczególności taka w której chłopak wypuści telefon z ręki na więcej niż wzięcie kanapki, kubka, długopisu bądź innego przedmiotu w dłoń.
- Jak to chyba? Musi mi się udać na pewno! - oznajmiła choć wcale nie miała już okazji do kontynuowania ataku, a wyłącznie do obrony.
Angie zgięła się w pół. Głośny śmiech cisnął się na wargi dziewczyny, choć ta twardo starała się zapobiec jego wyrwaniu. Próbowała zasłonić przedramionami żebra, między innymi krzyżując ramiona pod piersiami, jednak to wciąż było niewystarczające.
- Poddaję się! Nie łaskocz, proszę - powiedziała przez śmiech, patrząc na chłopaka za firany rzęs z malowniczym szerokim uśmiechem. Wzięła głęboki wdech, chcąc mieć dość czasu przed ponowieniem działań. - Już mówimy "nie" dla łaskotek! A przynajmniej łaskotek dla mnie...
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|