Forum www.rajdlawyobrazni.fora.pl Strona Główna
 Forum
¤  Forum www.rajdlawyobrazni.fora.pl Strona Główna
¤  Zobacz posty od ostatniej wizyty
¤  Zobacz swoje posty
¤  Zobacz posty bez odpowiedzi
www.rajdlawyobrazni.fora.pl
Miejsce dla każdego miłośnika pisania
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie  RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
 
Za szkolnymi murami (+18, mix)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rajdlawyobrazni.fora.pl Strona Główna -> Opowiadania Grupowe Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Za szkolnymi murami (+18, mix)
Autor Wiadomość
Erdalien
Administrator
Administrator



Dołączył: 01 Wrz 2014
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pelplin
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:30, 28 Sty 2015    Temat postu:
 
Ponownie przepraszam za zastój i to tak długi, lecz kursy nie pozwoliły mi na to, gdyż i tak miałem mało czasu dla siebie
______________________________________________________________________________________________

<b><center>Paul</center></b>

Spojrzał się na Naomi z lekki zdziwieniem. Nie spodziewał się, że zapyta go o wiek, co było nawet trochę nie stosowne do sytuacji, ale mu to nawet nie przeszkadzało, a może nawet i spodobało, że zainteresowała ją jego osoba. Nie miał pojęcia co o tym myśleć, ale wiedział jedno, że nic się nie stanie, jak jej odpowie, bo przecież nikt tego nie zgłosi do dyrektorki.

- Mam 30 lat.

Nagle zauważył zakłopotanie na twarzy dziewczyny. Nic dziwnego pomyślał. W końcu nie powinno się o to pytać nauczyciela, a zwłaszcza wśród innych uczniów, ale to normalne. Nowe otoczenie, nowi znajomi, nowi nauczyciele. Nic w tym dziwnego, że dziewczyna się trochę skrępowała. Może podobał jej się, nie wykluczone, a jeśli tak by było, to wszystko by tłumaczyło jej zachowanie. No ale nie ma co gdybać, bo w końcu Paul nie był jasnowidzem, tylko zwykłym wuefistą z wojskową przeszłością, to wszystko. Spojrzał się na Naomi z lekkim uśmiechem i odrzekł jej:

-Nic się nie stało. Nie masz za co przepraszać.

Jest taka słodka, gdy jest w zakłopotaniu - pomyślał. Teraz wszystko zaczynało go utwardzać w przekonaniu, że osoba Phoenixa spodobała się ślicznej Naomi, co mu się bardzo spodobało i nie ukrywał by tego, gdyby nie fakt, że są w szkole i jest to co najmniej nieetyczne. Nagle spostrzegł, jak jej wzrok przeniósł się na wchodzącą Angie i po chwili dziewczyna pobiegła ją przytulić. Można było domyśleć się, że dziewczyny już dawno się nie widziały i nie miał zamiaru przeszkadzać im w konwersacji, jednak nim zdążył odejść od dziewczyn pojawiła się kolejna osoba, był to Will. Nie myśląc długo odszedł od nich i ruszył w stronę innych uczniów.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Surka
Administrator
Administrator



Dołączył: 11 Sie 2014
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:35, 29 Sty 2015    Temat postu:
 
Nauczycielka Literatury, Panna Abigail Benett

Stukot wysokich obcasów rozbrzmiewał po całym korytarzu, gdy kobieta przemierzała odległość od gabinetu Dyrektorki do sali gimnastycznej. Jej zadanie było jasne: odszukać Roberta Graya i Paula Phoenixa, wcisnąć im wycieczkę i uciekać. Abigail miała chorobę lokomocyjną i nie zamierzała przez trzy godziny wymiotować w autobusie, więc szybko musiała znaleźć zastępstwo. Najodpowiedniejszy wydał jej się nowy nauczyciel historii i Paul. Mężczyźni byli w podobnym wieku oraz bezdyskusyjnie przyciągali do siebie młodych ludzi. Przystanęła rozglądając się po korytarzu, licząc na to, że nie będzie musiała iść do sali, a wpadnie na nauczycieli wcześniej. Dzwonek obwieścił koniec lekcji, a korytarz kilka sekund później wypełnili uczniowie. By nie zostać zgniecioną musiała jak najszybciej przedostać się do wąskiego holu prowadzącego do sali gimnastycznej i szatni.
- Paul! Mam do ciebie prośbę - odezwała się, zastając mężczyznę przy drzwiach. Ciemnowłosy zakluczył je, gdy uczniowie wyszli.
- Dyrektorka ustanowiła mnie opiekunką na wycieczce. W zeszłym roku jedna z klas wygrała konkurs naukowy i w nagrodę mają jechać na ekspedycję w góry. Taki jest plan wycieczki. Warsztaty z pierwszej pomocy i tak dalej. Zajęcia będą odbywały się dwie godziny dziennie, a resztę dnia uczniowie mogą korzystać z atrakcji ośrodka. Ja mam paskudną chorobę lokomocyjną, a podróż będzie trwała około czterech godzin. Umrę tam. Pomyślałam, że może ty i ten nowy, Robert, wzięlibyście zastępstwo. Będę przynosiła wam kawę do końca roku - powiedziała z proszącym uśmiechem.
- Chodzi o IIb. Miałeś teraz z nimi zajęcia. Dołączyła nowa uczennica, Naomi Evans o ile się nie mylę. Wycieczka pomoże jej trochę się zaaklimatyzować w klasie. To co ty na to? Proszę, Paul - kobieta podała mu kilka świstków z planem wycieczki, atrakcjami ośrodka i miejscem pobytu, nie przyjmując sprzeciwu.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Erdalien
Administrator
Administrator



Dołączył: 01 Wrz 2014
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pelplin
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:31, 29 Sty 2015    Temat postu:
 
<b><center>Paul</center></b>

Spojrzał się na wchodzącą Abigail. Nauczycielka literatury bardzo rzadko z nim rozmawiała, a zazwyczaj wtedy, kiedy chciała coś od niego. Podejrzewał, że ma do niego jakąś sprawę i nie pomylił się. Miała do niego prośbę. Miał tylko nadzieję, że to nie będzie coś z pod typu "Skończyła mi się benzyna, a nie wzięłam pieniędzy. Pożyczysz mi?". Bardzo nie lubił tego, a zwłaszcza, jak ktoś odzywał się do niego tylko po to, bo czegoś chce.

-Słucham

Oczywistością było, że uraczy go łzawą historyjką. Chociaż nie w tym przypadku. Kobieta tym razem prosiła go i Roberta, by pojechali w zamian za nią na wycieczkę. Nie spodziewał się tego po niej.

-No dobrze, zgadzam się, tylko, że ja nie jestem Robert i za niego nie odpowiem, więc musisz do niego iść osobiście.

Potem nastąpiły słowa, które zachęciły go do wzięcia w wycieczce. "IIb", klasa do której uczęszcza Naomi Evans, a przynajmniej od niedawna. Szkolna wycieczka mogła ich do siebie zbliżyć. Spojrzał się ponownie na Abigail.

-Jak już mówiłem zgadzam się i myślę, że Robert także się zgodzi.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Surka
Administrator
Administrator



Dołączył: 11 Sie 2014
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:03, 30 Sty 2015    Temat postu:
 
Abigail

Młoda nauczycielka miała ochotę skakać i piszczeć z radości, a także mocno przytulić wuefistę, dziękując za to, że się zgodził. Niepokoiło ją jedynie to, że musi porozmawiać z nowym nauczycielem, którego praktycznie nie znała i miała pewne obawy, co do tego, czy mężczyzna się zgodzi. Uśmiechnęła się szeroko do Paula, dziękując za to, że pojedzie zamiast jej. Aby jednak wycieczka doszła do skutku, musiała znaleźć drugiego opiekuna.
- Może pójdziesz ze mną go poszukać? Nie zamieniłam z nim jeszcze ani słowa i szczerze mówiąc przyda mi się wsparcie z twojej strony - powiedziała, spoglądając na niego błagalnie.
- Proszę. Ciebie pewnie posłucha. - stwierdziła posyłając mu słodki uśmiech. Miała nadzieję, że mężczyzna przystanie na jej propozycję, bo sama miała pietra przed rozmową z Robertem. Obawiała się, że nowy nauczyciel odmówi jej, choć z drugiej strony będzie mógł wyrwać się ze szkoły. Westchnęła bezgłośnie, patrząc z wyczekiwaniem na Paula.



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Surka dnia Pią 9:13, 30 Sty 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Zobacz profil autora
Czekosushi
FB.admin
FB.admin



Dołączył: 03 Wrz 2014
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:24, 31 Sty 2015    Temat postu:
 
<center></center>

Drżący głos dziewczyny był tak słodki i uroczy, bez większego namysłu podszedłem do niej i przytulając się podniosłem ją lekko.
- Miło mi, cukiereczku. - Powiedziałem uśmiechając się od ucha do ucha. Tuż po chwili padła propozycja wspólnego spędzenia czasu. Zaśmiałem się pod nosem, spojrzałem na Jaya.
- Bardzo chętnie, ale będę musiał zabrać ze sobą pewną osobę. - Było oczywiste, iż chodzi tu o mojego przyjaciela. Byliśmy jak "papużki nierozłączki", a teraz jeszcze bliżej siebie niż wczoraj. Spędzenie popołudnia w taki sposób należał do tych lepszych. Zwłaszcza w towarzystwie osób, z którymi świetnie się czuję. A po tym...wieczór tylko z Jayem...
Mimo wypadku, jaki miał miejsce dzisiaj pod klasą historyczną, uważam, że mogę zaliczyć ten dzień do tych najlepszych, a jeszcze się nie skończył. Czułem się jakbym był najszczęśliwszym człowiekiem na Ziemi. Tyle rzeczy się działo do tego czasu, ale nigdy nie były one takie... niesamowite.
To co powstało między mną a Jayem nie będzie wiecznie w tajemnicy, nie da się tego od tak ukryć będąc tak blisko siebie. Wiedziałem już co będę dzisiaj robić i czułem się z tym całkiem dobrze. Miałem nadzieję, że nic już nie popsuje tego dnia.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Erdalien
Administrator
Administrator



Dołączył: 01 Wrz 2014
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pelplin
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:49, 31 Sty 2015    Temat postu:
 
<center><b>Paul</b></center>

Westchnął. Bardzo nie lubił tego typu zachowania. Znał jej słodki uśmieszek na wylot, przez co już nie robił na nim wrażenia. Czasami zastanawiał się dlaczego w ogóle zaczął z nią rozmawiać. Przecież każda rozmowa przenosiła się do "Mogę mieć do ciebie prośbę?". Paula to zwyczajnie irytowało. Spojrzał znów na nią godnym pożałowania wzrokiem.

-Nie odmówił by, ale dobrze, pójdę z tobą, jednakowoż ty wyjaśniasz całą sytuację.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Surka
Administrator
Administrator



Dołączył: 11 Sie 2014
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:39, 02 Lut 2015    Temat postu:
 
Nauczycielka

Kobieta westchnęła i ruszyła korytarzem ze zrezygnowaną miną, by napotkać nowego nauczyciela na korytarzu, tuż przy automacie z kawą. Szybko wyjaśniła mu wszystko, wcisnęła w dłonie kilka teczek i czym prędzej pożegnała się z mężczyznami, by najzwyczajniej w świecie zwiać.

Naomi

Zadrżałam pod wpływem tak czułego powitania i omal nie zeszłam na zawał. Zdezorientowana popatrzyłam na Angie.
- To może pójdziemy od razu ... - zaproponowałam, chcąc mieć za sobą już pierwszy dzień w szkole.
- Jestem strasznie głodna - dodałam, uśmiechając się lekko, szukając w kieszeni lizaka truskawkowego, którego zaraz wsadziłam do ust, dając towarzyszą po cukierku.

wybaczcie, że tak mało, ale w pracy korzystam, że chwilowo nie ma szefa. Nie chciałam, by akcja stała. Proponuję, by panowie nauczyciele też zakończyli już lekcje, by móc spotkać się poza szkołą. ;p



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Almarien
Klaus TEAM



Dołączył: 17 Sie 2014
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Częstochowa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:24, 03 Lut 2015    Temat postu:
 
<center>Robert Grey</center>
Nie zdążyłem wrócić do swojej sali, gdy przy automacie złapali mnie Paul i nie znana mi jeszcze nauczycielka. Kobieta poprosiła mnie o uczestniczenie w najbliższej wycieczce jako opiekun grupy i zaznaczyła, że Phoenix także się na nią wybiera, co było jasną próbą skłonienia mnie do zgody. Jak na razie to jego znałem stąd najlepiej i chyba całkiem nieźle się rozumieliśmy, przynajmniej póki co. I tak pewnie bym się zgodził, bo była to dobra okazja do zaprocentowania w oczach pracodawców, ale to była faktycznie okoliczność sprzyjająca.
- Nie ma sprawy - powiedziałem tylko, upijając łyk kawy. Wysłuchałem szczegółów, a potem, gdy kobieta zniknęła, po raz kolejny pożegnałem się z Paulem i wróciłem do swojej sali, by czekać na kolejną klasę.

<center>***</center>

Kilka godzin później siedziałem w czarnym audi, jadąc w kierunku swojego mieszkania. Na miejscu przebrałem się, od razu wskakując w [link widoczny dla zalogowanych] do ćwiczeń. Zapakowałem jeszcze [link widoczny dla zalogowanych] na zmianę, ręcznik, dezodorant i żel pod prysznic - wcisnąłem wszystko do szarej torby, zarzuciłem bluzę na plecy i wróciłem do samochodu, by wrócić do szkoły. Było jeszcze dość wcześnie - wskazówki zegarka dopiero co pokazały szesnastą, ale skoro miałem pozwolenie na używanie siłowni przed osiemnastą, oczywiście postanowiłem z niego skorzystać.
Pół godziny później byłem już w szkole i szedłem korytarzem w stronę sali gimnastycznej. Z tego, co wiedziałem siłownia znajdowała się w tej samej części szkoły.

przepraszam za zmianę narracji, ale znowu zbyt późno się połapałam, a już mi się nie chce przerabiać wszystkiego ;p cały czas zapominam, że tutaj używam innej Very Happy



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Nami
Administrator
Administrator



Dołączył: 09 Sie 2014
Posty: 1919
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: to pytanie?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:27, 03 Lut 2015    Temat postu:
 
<center>Angie</center>
Dziewczyna wypuściła powietrze z ust. Czemu ta odpowiedź zupełnie jej nie zdziwiła? Will i Jay Jay… to takie normalne, klasyczne i nierozłączalne, jak było widać jeszcze niedawno pod salą od historii. Angie powstrzymała się jednak od demonstracji swojego niezadowolenia. Może byłaby to okazja do choć częściowego zakopania topora wojennego? Naiwna, coś z szaleńczym rozbawieniem zaszeptało z tyłu głowy.
- Biologia pewnie będzie opierała się wyłącznie na pytaniach co robiliśmy na wakacjach. Możemy spokojnie już iść. Co wy na to? Zbierajmy się. – powiedziała ciemnowłosa, poprawiając torbę na ramieniu, by wkrótce wraz zebranymi skierować się do wyjścia nie tylko z sali gimnastycznej, ale i szkoły by udać się do pobliskiej pizzerii.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Gilbert
Administrator
Administrator



Dołączył: 08 Wrz 2014
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 9:35, 04 Lut 2015    Temat postu:
 
<center></center>
Niespodziewany aczkolwiek namiętny pocałunek ze strony Willa wprowadził moje serce w stan nierównomiernego kołatania, nie było zatem innej opcji jak oddać mu się w pełni i odwzajemnić jego uczucie tym samym. Chwila ta nie trwała zbyt długo gdyż nad naszą głową rozbrzmiał dzwonek a to oznaczało, że do szatni za chwilę dołączy jeszcze paru spoconych nastolatków, którym niekoniecznie wygodnie byłoby zastać taką sytuację. Mój partner skończył się ubierać jako pierwszy, ja w zwyczaju miałem się guzdrać, więc żegnając go gdy był u progu, pedantycznie składałem swój strój przeznaczony do ćwiczeń na lekcjach wychowania fizycznego. Chwilę później dołączyła do mnie reszta męskiej części klasy pytając o szczegóły rzekomego wypadku Williama. Krótko im odrzekłem, że dostał przez „przypadek” drzwiami i zalał się krwią. Skończyłem pakować swój strój, mogłem swobodnie udać się pod sale lekcyjną. Pierw jednakże musiałem skierować się do planu lekcji wywieszonego na holu, bo chciałem sobie przypomnieć, ale za cholerę nie mogłem skojarzyć faktu jaki teraz czeka mnie przedmiot. Po drodze minąłem Willa, Angie i zdaje się, że bodajże jakąś Azjatkę, rozmawiali na środku korytarza, ale nawet nie miałem ochoty się wtrącać, więc przeszedłem obojętnie. Wszystko, a raczej rozkładówka planu lekcji wskazywała na to, że nadszedł czas na biologię. Nigdy nie lubiłem tego przedmiotu, tylko tam próbowali wmówić nam tak niedorzeczne rzeczy jakoby człowiek pochodził od małpy a całe życie na ziemi zaczęło się od jednokomórkowej bakterii. Takie gadki może dobre były dla jakiegoś Dawkinsa czy innego Darwina, zresztą, to ich książek używałem do rozpalania w kominku. Takie herezje zasługiwały przeważnie na ogień. Poprawiłem plecak tak, aby nie zwisał na jednym ramieniu i udałem się pod salę. Tam zwyczajowo ułożyłem plecak pod ścianą, aby móc spocząć na podłodze i oprzeć się o coś dużo wygodniejszego niż zimna ściana. Jednak zanim to zrobiłem wyciągnąłem książkę, z którą zmagałem się od samego rana. Ktoś musiał dokończyć czytać tę szmirę.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Erdalien
Administrator
Administrator



Dołączył: 01 Wrz 2014
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pelplin
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 1:48, 05 Lut 2015    Temat postu:
 
<b><center>Paul</center></b>

Paul postanowił już nie wracać do pustego mieszkania, tylko został w szkole i zaczął się rozgrzewać na siłowni. Dokładnie wiedział, że dobra rozgrzewka to podstawa, a ćwiczenia sonie rozłożył tak, by za szybko ich nie kończyć. Kiedy zakończył swoją, jakże długa rozgrzewkę drzwi otworzyły się, a w nich ujrzał nowego nauczyciela.

-Witaj Robercie, jednak jesteś szybciej.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Czekosushi
FB.admin
FB.admin



Dołączył: 03 Wrz 2014
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:45, 07 Lut 2015    Temat postu:
 
<center></center>
Zerwanie się z lekcji nie było dla mnie niczym nadzwyczajnym. Wf już za nami, więc resztę godzin, spędzonych w szkole, mogę sobie odpuścić. A zwłaszcza z biologi. Nauczycielkę można było porównać do wiedźmy. Nie znosiła naszej klasy i nie kryła się z tym. Próbowała nas usadzić co roku. Niestety nie było jej tak łatwo. Trzymaliśmy się razem, a cała klasa potrafiła stanąć w obronie jednej osoby. Odetchnąłem.
- Jasne, że idziemy. Skoczę tylko po Jaya. - Oznajmiłem po czym zostawiając plecak pod ścianą truchtem skierowałem się pod salę z biologii. Będąc na miejscu przykucnąłem przy chłopaku. Niby nieświadomie dotknąłem jego dłoni, starając się aby mój wzrok wyglądał w miarę normalnie, a nie jakbym miał zamiar go zaraz zjeść.
- Zwiewamy na pizzę z Naomi i Angie. Wiem, że nie chcesz siedzieć w tej szkole, na tej lekcji.
Wstając podałem dłoń Jayowi, aby łatwiej było mu wstać. Było już po dzwonku na przerwę, więc nie mieliśmy problemów z mijającymi nas nauczycielami. Mieli w nosie gdzie się kierujemy. Szkoda, że nie mają takiego stosunku do związków. Nie jesteśmy dziećmi, a oni chyba tak nas postrzegają. Denerwujące.
Po chwili byliśmy już przy dziewczynach. Spojrzałem na Naomi.
- Poznaj Jaya. - Odwróciłem wzrok na chłopaka. - To jest Naomi, nowa w klasie. - Przedstawiłem, mając na twarzy wielki uśmiech.
Będąc pod pizzerią dochodziło południe. Nie spieszyło nam się zbytnio. W drodze gadaliśmy, a niekiedy pojawiały się śmiechy. Ciężko było mi powstrzymać się przed chwyceniem Jaya za rękę, więc trzymałem dłonie w kieszeniach.

~~~
Postanowiłam nadrobić z czasem w opku, aby było na równi z nauczycielami.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Surka
Administrator
Administrator



Dołączył: 11 Sie 2014
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:11, 08 Lut 2015    Temat postu:
 
Naomi

Dotarliśmy do pizzerii, która wcale nie była daleko od szkoły i domyślałam się iż nauczyciele są tu również częstymi gośćmi. Okienko, dłuższa przerwa i myk na pizzę z podwójnym serem. Zajęliśmy stolik przy oknie i mimo rozmów z Angie, nie mogłam pozbyć się myśli, że Will i Jay to para. Tak intensywnie o tym myślałam, że aż poczerwieniały mi policzki.
- Co bierzesz? - zapytałam kuzynkę, by odgonić myśli od dwóch chłopaków, których teraz obraz miałam przed oczyma, zabawiających się w szatni po wfie.
- Mam ochotę na hawajską. Lubisz jeszcze? Dawno nie byłyśmy razem na pizzy, więc nie wiem, czy twoje upodobania nie uległy zmianie. - zauważyłam, posyłając kuzynce ciepły uśmiech. promienny uśmiech. M



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Gilbert
Administrator
Administrator



Dołączył: 08 Wrz 2014
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:53, 09 Lut 2015    Temat postu:
 
<center></center>
Gdy Will przyszedł pod klasę i przyklęknął przy mnie czułem w powietrzu, że będzie mieć w tym jakiś swój interes. Interesem okazał się „integracyjny” wypad do pizzeri, w ramach reszty zajęć umieszczonych w planie reszty dnia. Nigdy nie miałem problemu z uciekaniem z lekcji, miałem natomiast wątpliwości i niesnaskę związaną z tym, że czułem się zaciągnięty na siłę. Cała misterna wizja dnia dzisiejszego, którą snułem w swojej wyobraźni nagle została rozdmuchana przez tak niedorzeczny pomysł. Od początku całe to spotkanie spisane było na niepowodzenie, sromotną porażkę godzącą w dumę moją i najpewniej Angie oraz jej jak się okazało, kuzynki pochodzenia azjatyckiego. Podczas gdy William zajął się naszą introdukcją, ja przyglądałem się jej bacznie wlepiając w nią swój pusty, znudzony wzrok.
- Yo. – Przywitałem się krótko bez zbędnego dialogu po czym ruszyłem za pozostałą trójką do miejsca docelowego, czyli pizzeri zupełnie nieopodal. Świetnie, nie ma to jak wybrać na ucieczkę ze szkoły lokal, w którym nauczyciele przesiadują równie często jak uczniowie pobliskiej, w tym wypadku naszej szkoły. Cóż, ostatecznie to nie ja się będę tłumaczyć z całej tej okoliczności. W takich sytuacjach zwykle zamierałem jak głaz odmawiając jakiejkolwiek próby kontaktu, bo ktokolwiek by mi nie robił wyrzutów, nie był wart jakiejkolwiek odpowiedzi.
- Skoro już tu jestem, to mam ochotę na coś z pieczarkami, boczkiem i papryką. I podwójny ser, uwielbiam podwójny ser. – Zabrałem głos, na wypadek gdyby ktoś miał zamiar mnie spytać co chciałbym zjeść. Wyciągnąłem portfel, otworzyłem przegrodę na banknoty i przeliczyłem. Z kasą średnio, zresztą, czego oczekiwać po uczniu liceum, który prawie całe swoje oszczędności przeznaczał tylko i wyłącznie na kolejne książki? Jednakże, byłem w stanie pokryć koszty swojej nietypowej zachcianki i jeszcze zadowolić się resztą. Nie będąc rozrzutnym mogłem ze swoim stanem konta pociągnąć prawie do końca miesiąca. W przeciwnym wypadku, cóż, nigdy nie oszczędzałem pieniędzy, więc żadne zaskórniaki nie wchodziły w rachubę. Szczerze to gardziłem systemem monetarnym wprowadzonym przez ludzi wieki temu, dlatego nigdy nie przywiązywałem najmniejszej uwagi do pieniądza, a skupianie się na nim uważałem za śmieszne, godne pożałowania. Myśl o tych wszystkich karierowiczach i szczurach goniących za banknotami napawała mnie obrzydzeniem do mojego własnego gatunku. Z drugiej strony dostrzegałem w tym ciekawą, groteskową zależność za każdym razem, gdy ktoś starał mi wmówić, że jest wolny, że posiada wolność.



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gilbert dnia Pon 21:44, 09 Lut 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Nami
Administrator
Administrator



Dołączył: 09 Sie 2014
Posty: 1919
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: to pytanie?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:12, 12 Lut 2015    Temat postu:
 
<center>Angie</center>

Siedząc przy stoliku, Angie pytała się siebie w myślach co właściwie strzeliło jej do głowy. W którym miejscu plan wyjścia integracyjnego był genialny? Osoba Jay Jaya na przeciwko jej osoby w ułamku sekundy obnażała wszystkie luki do tego pomysłu. W kościach czuła, że to wyjście nie skończy się dobrze, a przecież mogła spokojnie siedzieć w szkolnej ławce i sto procent swoich myśli poświęcić pięknym, brązowym oczętom pana od historii. Nie wspominając o silnych ramionach, zapachu perfum, uśmiechu... mogłaby wymieniać bez końca, ale nie siedząc sobie w pizzerii z takim gronie. W tym przypadku sensowniejszym byłoby odliczanie czasu do wybuchu bomby. Zegar tykał i z cała pewnością nie można było spodziewać się, iż na stolik spadnie konfetti. Jeśli już to cięte riposty. Naomi zdawała się żyć w błogiej nieświadomości gdzie wylądowała. Jej spojrzenie raczej wskazywało na to, że myślami hasa gdzieś po błogich łączkach historii z romansów wszelkich maści.
- Hej, hawajska na zawsze pozostanie moją wielką miłością. - odparła, Angie na pytanie kuzynki, choć w duchu pożałowała użytego sformułowania. W istocie mogło wręcz prosić się o jakąś odpowiedź. - Więc weźmiemy hawajską dla nas dwóch, ty coś z pieczarkami... a ty Will? Przyłączasz się do drużyny hawajskiej czy podwójnego sera, boczku i pieczarek?


/Przepraszam za treść i oczekiwania Sad jestem wykończona, a sesja dalej w toku. Ruszajcie z tym dalej Razz niedługo znów będę bardziej w formie.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Czekosushi
FB.admin
FB.admin



Dołączył: 03 Wrz 2014
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:21, 14 Lut 2015    Temat postu:
 
<center></center>

Nawet jeśli nasze spontaniczne spotkanie nie wypali to nie będę go żałował. Wspólne spędzenie czasu nikomu jeszcze nie zaszkodziło, a jest to o wiele wygodniejsze niż siedzenie na lekcjach i rysowanie zygzaków na marginesach. Moje rozmyślania przerwało burczenie w brzuchu. Zaśmiałem się pod nosem.
- Dzisiaj przyłączę się do drużyny podwójnego sera. - Odpowiedziałem. Wyciągnąłem portfel, po czym zacząłem odliczać potrzebne pieniądze.
- A bierzemy coś do picia? - Zapytałem spoglądając na towarzyszy. Nikt jeszcze o tym nie wspomniał, a potem byłoby trzeba dokupować. Jak już zamawiać to wszystko za jednym zamachem. Nie ma wtedy zbędnego zamieszania, za którym niezbyt przepadam.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Nami
Administrator
Administrator



Dołączył: 09 Sie 2014
Posty: 1919
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: to pytanie?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:31, 21 Lut 2015    Temat postu:
 
<center>Angie</center>
- Moglibyśmy - odezwała się, ciemnowłosa, uśmiechając się delikatnie. Podniosła wzrok na Willa, który wyszedł z pytaniem i odruchowo zaczęła analizować każdy milimetr jego twarzy. Początkowo z myślą o tym czy cios jaki niechybnie mu zadała przypadkiem nie pozostawi jakichś śladów. Oczywiście drugą kwestią był fakt, iż należał do dość przedstawicieli przeciwnego gatunku i miło było powpatrywać się w tak urodziwy okaz, mając ku temu okazję. W końcu skoro mężczyźni mogą, to czemu nie ona? Szczególnie, że spojrzenia pełne zainteresowania padały na partie wyżej ulokowane niż krocze. - Może jakaś cola albo woda z cytryną i lodem?



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Surka
Administrator
Administrator



Dołączył: 11 Sie 2014
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:28, 23 Lut 2015    Temat postu:
 
Naomi

Czułam się niepewnie w towarzystwie chłopaków, zwłaszcza gdy jeden patrzył na mnie jak na zło konieczne. A przynajmniej odniosłam takie wrażenie. Jego krótkie, beznamiętne "Yo" znaczyło dla mnie "mam wszystko w dupie, dajcie mi spokój" Och, dosłownie uwielbiam taką postawę. Nie mówię, że miał skakać na mój widok z radości, ale mógł się chociaż uśmiechnąć, zwłaszcza, że na pierwszy rzut oka mógł dostrzec iż za chwilę dostanę zawału od stresu. Pierwszy dzień w szkole mogę porównać do wizyty u dentysty. Westchnęłam cichutko przenosząc spojrzenie z gburowatego Jay Jaya poprzez pogodnego Will, aby zatrzymać je na Angie. Uśmiechnęłam się lekko do niej.
- Sok pomarańczowy czy cola? - zapytałam, dotykając jej dłoni pod stołem. Chciałam zostać z nią sama, by móc porozmawiać. Miałam jej tyle do powiedzenia.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Gilbert
Administrator
Administrator



Dołączył: 08 Wrz 2014
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 7:43, 25 Lut 2015    Temat postu:
 
<center></center>
Dyskusja o tym kto co będzie zamawiać do picia nie należała do kategorii tych, do których chciałbym się niezwłocznie przyłączyć. Odsunąłem krzesło, wstałem od stołu i ruszyłem ku ladzie. Wymuszony, sztuczny uśmiech pani odbierającej zamówienia przywitał mnie gdy tylko znalazłem się vis a vis niej. Odliczyłem należność by następnie przekazać ją ekspedientce. To smutne, że szefostwo wymaga od niej tak bezczelnego szczerzenia się do klientów, osobiście wolałem dostać cóż, szczery uśmiech jeśli już, ale ponieważ sam nie miałem zamiaru się wdzięczyć nie oczekiwałem tego od nikogo innego. Pomijając Willa z którym dziś wieczorem mieliśmy wymienić swoje wdzięki w domowym zaciszu. Ile dokładnie minęło nim wróciłem do reszty? Nie miałem pojęcia, aczkolwiek pojawiłem się ponownie chwilę tuż przed zrealizowaniem naszych zamówień dotyczących pizzy. W dłoni trzymałem skromny, porcelanowy czajniczek i filiżankę do kompletu, nieskazitelnie białą, również z porcelany. Napełniłem naczynie gorącą herbatą. Z filiżanki wciąż wydobywała się para, pochyliłem twarz delikatnie do przodu i mrużąc oczy zaciągnąłem się aromatem. Po samym zapachu mogłem stwierdzić, że nie jest to napar prima sort, ale nie spodziewałem się zbyt wiele po pizzeri, więc nie miałem żadnych pretensji do nikogo. Chwyciłem filiżankę za ucho, przystawiłem jej kraniec do ust i upiłem łyk gorącego napoju.
- Nie najgorsza – Mruknąłem pod nosem, nie pozwoliłem sobie jednak na zachwycanie się smakiem przeciętnej herbaty, w rzeczy samej nie zasłużyła sobie na to. Zerknąłem na jedzenie, które pojawiło się na blacie. Bez skrępowania oderwałem kawałek swojej należności i zacząłem go konsumować przepychając co jakiś czas kolejne kęsy ciepłym napojem. Jadłem w milczeniu, nigdy nie odzywałem się podczas spożywania posiłku. Bynajmniej nie odstraszało mnie to, że można nabawić się od tego wrzodów, po prostu taką miałem manierę.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rajdlawyobrazni.fora.pl Strona Główna -> Opowiadania Grupowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 6 z 8

 
Skocz do:  
 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Powered by phpBB © 2004 phpBB Group
Galaxian Theme 1.0.2 by Twisted Galaxy