|
Nie oglądaj się wstecz (shounen-ai, romans, akcja, +18) |
|
Autor |
Wiadomość |
|
Raika
Moderator
Dołączył: 11 Sie 2014
Posty: 468
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 1:25, 22 Sie 2014 Temat postu: Nie oglądaj się wstecz (shounen-ai, romans, akcja, +18) |
|
|
Możliwe, że już ktoś to przeczytał, ale zapewne nie wszyscy. Od razu zaznaczam, że to moje pierwsze shounen-ai, więc może nie byc zbyt zachwycające, ale trudno. Proszę o szczerze odpowiedzi
<center>Rozdział 1</center>
Dzień nie zapowiadał się być tak okropny, co wieczorem. W sumie można by nawet powiedzieć, że wydawał się kierować w naprawdę przyjemną stronę. Ryan miał się spotkać z Rachel zaraz po pracy. Kobieta chciała mu powiedzieć o czymś ważnym, a on miał zamiar jej się oświadczyć. Już wcześniej zakupił pierścionek, ale nie odważył się jeszcze wcielić planu w życie. Chciał być z blondynką na zawsze, jak to mówią: póki śmierć ich nie rozłączy. Chciał być dla niej oparciem i móc jej powierzać wszelkie swoje sekrety, nawet te najgorsze. Nie przypuszczał jednak, że informacja, którą ona miała mu do przekazania, tak wywróci jego życie do góry nogami, bardzo negatywnie. Był przygotowany niemal na wszystko, ale nie na to, co ona mu zdradziła.
- Ryan, przepraszam, nie chciałam, żeby tak wyszło. Upiłam się, a Ciebie nie było. Rzadko kiedy miałam Cię obok siebie, ale przysięgam, że nie chciałam Cię w żaden sposób zranić, kocham Cię - dziewczyna tłumaczyła się niemal przez łzy. Próbowała się uspokoić, ale nie była w stanie, kiedy widziała taką twarz u swojego chłopaka. Mężczyzna natomiast nawet nie sięgnął po to maleńkie pudełko, które ciążyło mu jakiś czas w kieszeni. Czuł się zraniony i zdradzony, nie mógł zrozumieć czemu ona zrobiła mu coś takiego, wcześniej zapewniając, że jest jedynym, którego szczerze kocha.
- Powinnaś była o tym pomyśleć zanim przespałaś się z Joshem. Zaakceptowałbym to, naprawdę bym przymknął na to oko, gdyby nie taki skutek. Jak ja mam być z Tobą, wiedząc że jesteś w ciąży z innym mężczyzną? Powiedz mi co ja mam zrobić? - odparł czarnowłosy, spoglądając na kogoś, kogo uważał za jedynego odpowiedniego dla siebie, a kto go tak mocno zranił. Trudno mu było uwierzyć w to co usłyszał, ale znał Rachel. Wiedział, że ona nigdy by go nie okłamała, co najwyżej zataiła prawdę. Nie miała w zwyczaju oszukiwać, a już na pewno nie jego.
- Przepraszam, nie myślałam, że tak się to skończy. Proszę Cię, uwierz mi, że nie chciałam by tak się wszystko potoczyło.
- Wierzę, ale nie mogę tego zignorować - dokończył, odwrócił się i odszedł w stronę przystanku autobusowego. Sam nie do końca wiedział gdzie się kieruje, dopóki nie dotarł do dobrze znanego klubu "Shadow". Trzeba było przyznać, że było to odpowiednie miejsce na rozluźnienie i całkowite oderwanie się od trudów życia codziennego, które niemal przytłaczały z każdej strony, zwłaszcza policjanta takiego, jakim był Ryan.
Dwudziestopięciolatek na moment zatrzymał się w wejściu i rozejrzał wokół. Budynek nie był zbyt nowy, ale też jednocześnie nie waliły się jego mury. Wiele osób mijało go szerokim łukiem obawiając się, że spadnie im coś na głowę, nie zaglądając do środka, co trzeba przyznać, było naprawdę idiotyczne. Szkoda było tracić okazję zobaczenia tak dobrze wyposażonego lokalu. Nie dość, że był tu dobrze zaopatrzony bar, za którym krzątały się piękne, cycate barmanki, to jeszcze można było tu znaleźć sporo miejsca do tańczenia. Dodatkowo wokół parkietu były porozkładane duże stoły z całkiem wygodnymi kanapami, na których często można było znaleźć niezbyt bezpieczne towarzystwo. Każda z osób tam siedzących miała do czynienia z mrocznym, nielegalnym światem, ale funkcjonariusze prawa nie mieli dowodów, które by pozwoliły zamknąć ich w więzieniu.
Zielonooki stróż w końcu ruszył się z miejsca. Wsadzając ręce do kieszeni zwykłych dżinsów, stawiał pewnie kroki na posadzce, obserwując jak tłum toruje mu drogę, znając go z ulic i telewizji. Był jednym z najlepszych toteż wiele osób znało jego nazwisko i starało się go unikać za wszelką cenę. Jednak tym razem nie był on tutaj z powodu podejrzenia o morderstwo czy czarny rynek. Był po to, żeby móc zapomnieć o tym, co się stało, zapomnieć o kłótni ze swoją dziewczyną. Zajął więc wolne miejsce tuż przy barze i od razu zaczął zamawiać drinki. Na początku czuł, że był obserwowany i na celowniku, ale szybko przestał zwracać na to uwagę i po prostu oddał się rytuałowi zapomnienia.
Jak każdego wieczora, Axel siedział na samym końcu klubu "Shadow" odbierając od swoich ludzi kolejne "zdobycze". I tak samo jak zawsze, był zawiedziony tym jak mało wartościowe rzeczy zostają mu przekazane przez każdego z nich. Od jakiegoś czasu coraz gorsze drobiazgi udaje im się ukraść przez zbyt dobrych policjantów, stacjonujących w tej okolicy. Od dawna starali się znaleźć jakiś sposób na odwrócenie ich uwagi od tych wszystkich małych rabunków. Jedynym sposobem było zrobienie czegoś naprawdę wielkiego, ale nie każdy był w stanie tego dokonać, obawiając się kary.
- Załatwione? - mocny baryton przebił się przez kakofonię głosów, które docierały z każdej strony. Złodziej trzymał w dłoniach papierosa i w skupieniu obserwował jak jego ludzie dyskutują pomiędzy sobą, walcząc o to, który znalazł lepszą rzecz. Tymczasem ich szef nie uważał, żeby którykolwiek, choć w minimalnym stopniu, zbliżył się do tego, co on sam potrafił zwędzić ludziom. W tym fachu szkolił się niemal od małego. Trenował pod czujnym okiem Marcusa, będącego jednym z najlepszych w tej dziedzinie, o ile nie najlepszym. Właśnie dlatego Axela nudziły takie głupie gierki w kradnięciu małym dzieciom jakichś drobnych, czy nawet głupich bransoletek słabym kobietom. Jemu od dawna brakowało ryzyka, czegoś co by na tyle wystawiło go na niebezpieczeństwo, że byłby w stanie zapomnieć o wszechogarniającej go z każdej strony nudzie. W jej wyniku już ozdobił swoje ciało wieloma tatuażami. Nie był zwolennikiem tego stanu rzeczy i strasznie brakowało mu tych wszystkich akcji, w których brał udział ze swoim mentorem. Od czasu, kiedy został zatrzymany i zamknięty w kiciu, nie spotkał nikogo, kto dorastałby mu do pięt i to cholernie go irytowało.
- Tak, kobieta nie żyje - odpowiedział jeden z nastolatków, który całkiem niedawno trafił pod skrzydła złodzieja. Ten nie zareagował na to w żaden sposób. Jedynie wyjął fajkę z buzi i zgasił go na stole, nie zaszczycając wzrokiem dzieciaka. Właśnie wtedy go zauważył: policjanta, który wiele razy psuł jego plany. Już od dawna miał go na oku. Bez problemu odkrył, że nazywa się Ryan Everhart i mieszka sam. Niemal polował na niego, a ten przyszedł teraz prosto do jego paszczy. Od razu niebezpieczny uśmiech rozświetlił twarz mężczyzny, który przyglądał się stróżowi prawa. Przedstawiciel władz był odpowiedniej budowy: umięśniony, pewnie wysportowany, a przede wszystkim o pewnej siebie postawie. W jego zielonych oczach, właśnie w tym momencie odbijał się smutek i rozgoryczenie, które Axel z łatwością odczytał. Broń wisiała mu u pasa, ale ten nie myślał nawet o tym, żeby po nią sięgnąć. Posadził jedynie swój zgrabny tyłek na krześle przy barze i od razu zaczął wlewać w siebie litry alkoholu, jakby to miało mu w jakiś sposób pomóc. Złodziej zdecydował się to wykorzystać. Wiedział o nim wystarczająco dużo, żeby w razie kłopotów podejść go od tyłu. Dlatego bez zahamowań podniósł się z kanapy, na której do tej pory stacjonował i skierował się do gliniarza.
- Ciężki dzień? - spytał, zajmując miejsce tuż obok niego i zamawiając to co zawsze pił. Niczego nie podejrzewający Ryan od razu skierował swoje oczy w stronę mężczyzny, nie widząc w nim żadnego zagrożenia.
- Nawet nie wiesz jak bardzo - odpowiedział posterunkowy, wracając oczami do szklanki pełnej kolejnego drinka.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nami
Administrator
Dołączył: 09 Sie 2014
Posty: 1919
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: to pytanie? Płeć:
|
Wysłany: Pią 9:32, 22 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Raika i +18? Wrócę tu i przeczytam po weekendzie!
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raika
Moderator
Dołączył: 11 Sie 2014
Posty: 468
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 12:13, 22 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Dodałam ten znacznik tylko dlatego, że później ma byc tematyka +18 xD Teraz jej tu jeszcze nie ma Poza tym +18 to nie tylko seks xD
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Surka
Administrator
Dołączył: 11 Sie 2014
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz Płeć:
|
Wysłany: Śro 9:18, 27 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Chyba już to kiedyś czytałam...tak jakoś mi świta. Nie przepadam za tego typu opowiadaniami, ale jest coś w tym, co mnie urzekło, niewątpliwie. Chociaż osobiście nie widzę nic fascynującego w miłości dwóch facetów, ale ok...nie chce uradzić fanek yaoi, więc przemilczę z grzeczności Napisane poprawnie, nie mam się do czego przyczepić z wyjątkiem tego, że to shounen-ai, a nie hetero ;D Lubię Twój styl i chętnie poczytam co nieco, ale nie o gejach
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
AsunaYuukio
Świeża krew
Dołączył: 26 Sie 2014
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 9:47, 27 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Zapowiada się bardzo ciekawie, styl naprawdę przyjemny Czekam na dalsze rozdziały xD
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raika
Moderator
Dołączył: 11 Sie 2014
Posty: 468
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 22:47, 03 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
<center>Rozdział 2</center>
Ryana nagle zaczęło coś zastanawiać. Nie miał pojęcia dlaczego ten mężczyzna się do niego przysiadł. Nawet miał zamiar się go o to spytać, dopóki nie skupił się na wyglądzie rozmówcy. Skądś kojarzył te męskie kontury twarzy. Najbardziej jednak zaintrygowały go włosy chłopaka. Z lewej strony były półdługie, sięgające do końca jego szyi, a z prawej były długie, sięgające do połowy odległości pomiędzy łokciem, a ramieniem. Jednocześnie coś na wzór grzywki spływało po stronie dłuższych kłaków nieco za uszy. Policjant jak do tej pory nie miał do czynienia z taką fryzurą. Zapewne dalej by się w nią tak intensywnie wpatrywał, niczym idiota szukający jakiegoś punktu zaczepienia, gdyby nie fiołkowe oczy, które zatrzymały się na jego twarzy. Dopiero wtedy zauważył, że w lewym uchu delikwenta tkwiły trzy kolczyki, w tym jeden wiszący i w kształcie krzyża.
- Powinienem uznać takie wpatrywanie się we mnie jako zachętę do seksu? – stróż prawa zdecydowanie nie spodziewał się takiego pytania, ale zbytnio nie zareagował jak je usłyszał. Już od dawna miał straszne problemy z okazywaniem uczuć, skrępowania czy czegokolwiek co było z tym związane. Jedyną charakterystyczną cechą u niego była jego wybuchowość i nerwowość.
- Nie, ale zawsze mógłbyś wskoczyć na rurę i urządzić striptiz. Dużo nie miałbyś do ściągania – odpowiedział gliniarz, wracając spojrzeniem do swojej szklanki. Miał rację, jego towarzysz nie miał zbyt dużej ilości rzeczy na sobie, a zwłaszcza na górnej części tułowia. Jedynym co tam tkwiło była rozpięta w trzech czwartych skórzana kurtka, której podwinięte rękawy sięgały do łokci. Na dłoniach miał rękawiczki z tego samego materiału, bez palców. Utrzymywały się tylko dlatego, że były zrobione tak, iż miały otwór na włożenie kciuka, zapewniający stabilność. Mundurowy nie musiał spoglądać na jego nogi, żeby wiedzieć, że spodnie również były z tej samej tkaniny, co pozostała część odzienia. A na stopach zapewne tkwiły glany, minimum dwudziestki. Każdy, kto był w jakikolwiek sposób związany ze światem skrytym za kurtyną nocy, z rabunkami i bandziorami nosił tego typu odzienie. Łatwo więc było ich rozpoznać spośród tłumu. Zwłaszcza jak jechali na motorach. Gdy ludzie to widzieli, to niemal od razu włosy stawały im dęba, wszystkie.
- Jak chcesz zobaczyć mnie nago to zawsze możemy pojechać do mnie – policjant jedynie, co zrobił w odpowiedzi na takie słowa, to uniósł lewą brew do góry, pokazując tym samym swoje zażenowanie zachowaniem rozmówcy.
- Jeszcze na tyle pijany nie jestem, żeby wskakiwać do łóżka innego faceta – odparł, po czym uniósł naczynie do swoich ust, wlewając w siebie resztę alkoholu.
- Nie powiesz mi, że Twój związek układa się idealnie, i że nie wlewasz w siebie tony procentów, żeby zapomnieć o wydarzeniach z dnia dzisiejszego – stróża prawa zaczynały cholernie irytować słowa wypowiedziane przez tego mężczyznę.
- Przepraszam, nie dosłyszałem. Jakie jest twoje miano? – na twarzy fiołkowookiego wykwitł szeroki wyszczerz, świadczący o tym, że właśnie o to mu chodziło. Chciał wnerwić gliniarza i to na tyle mocno, żeby ten zrobił awanturę w klubie. Doskwierała mu wszechogarniająca go z każdej strony nuda, której chciał się za wszelką cenę pozbyć. Nieważne czy w grę wchodziło wkurzenie wroga, przyjaciela czy swojego „pracownika”, o ile tak można nazwać grupę naiwnych nastolatków, którzy myślą, że zyskali papcia Axela.
- Axel Craig – zdecydowanie ta rozmowa zapowiadała się dla stałego bywalca kółka nielegalnych dealerowców całkiem przyjemnie. Kątem oka widział jak Everhart zaciska mocniej dłonie na szklance, jakby miał zaraz ją stłuc.
- Zanotowane. Proponuję Ci się pilnować przy policjancie. Nigdy nie wiadomo na jaki ślad wpadnie.
- Mi każesz się pilnować? Wkroczyłeś na moje terytorium po to tylko, żeby zalać swoje smutki litrami alkoholu – to był cios poniżej pasa. Posterunkowy szybkim i zgrabnym ruchem dobył swojego pistoletu, wiszącego u jego pasa i przystawił go do skroni złodzieja. Niemal na całej sali zapanowała bezwzględna cisza, przerywana jedynie oddechami spanikowanych kobiet. Wzrok wszystkich skierował się na dwójkę mężczyzn siedzących przy barze, z których jeden dosłownie trzymał na celowniku drugiego.
- Chciałbym zauważyć, iż w tej chwili to ja tutaj mam broń w ręku, tak więc skromnie proszę o zaprzestanie tego typu tekstów – głos Ryana był opanowany i spokojny. Zupełnie jakby mówił coś normalnego i pospolitego, co całkowicie zaprzeczało groźbie, jaka została umieszczona w każdej poszczególnej sylabie.
- Oh doprawdy? – mistyfikator nie wydawał się przejętym tym, że o jego skroń opierała się lufa zimnego pistoletu. – Stróż prawa zabije niewinnego i nieuzbrojonego obywatela na oczach setki ludzi? – przedstawiciel władz musiał przyznać, że jego rozmówca trafił w bardzo czuły punkt: dumę funkcjonariusza. Everhart nigdy nie był w stanie jej zignorować, nawet w takich podbramkowych sytuacjach jak ta, która miała miejsce w tym momencie. Dlatego mocno przygryzając wargę zablokował ponownie broń i włożył ją na miejsce.
- To teraz już możemy iść się pieprzyć – policjant spojrzał na moment zażenowany na Axela, przejechał po jego ciele wzrokiem, po czym podniósł się z miejsca. Zaraz za nim to samo zrobił złodziej, pokazując że górował nad nim wzrostem. Ryan nie był niski, miał dobre sto osiemdziesiąt siedem centymetrów w górę, ale fiołkowe oczy musiał mieć co najmniej sto dziewięćdziesiąt osiem. Była pomiędzy nimi różnica około dziesięciu może więcej centymetrów. Jednak jeszcze nie ruszali się z miejsca. Craig zdecydował się przyjrzeć swojemu potencjalnemu kochankowi od góry do dołu. Gliniarz okazał się spełniać wszystkiego jego wymagania. Był wysoki, dobrze zbudowany i pewny siebie. W jego postawie była groźba mówiąca o tym, żeby lepiej z nim nie zadzierać, taka sama jak u Marcusa. Miał głęboko zielone oczy, podkreślone przez czarne włosy i lekki zarost, który na pewno bardzo pociągał kobiety.
- Nie przypominam sobie, żebym był obrazem do podziwiania – skomentował w końcu mundurowy, wyrywając przestępcę z rozmyślań. Wywołał u niego jedynie szeroki, arogancki uśmieszek i ruszenie w stronę wyjścia. Bez oporów podążył za nim, zostawiając zapłatę za alkohol z dużym napiwkiem i wsiadł na jego motor. Nie skupiał się zbytnio na tym jakiej firmy był, czy jak dużo spalał. Jego głównym zainteresowaniem w tej chwili była zbliżająca się rozrywka, której jeszcze do tej pory nie doświadczył z facetem. W pewien sposób mocno go to ekscytowało i aż palił się do tego. Nie musiał też długo czekać, bo blok, w którym mieszkał złodziej był maksymalnie piętnaście do dwudziestu minut od klubu. Szybko wdrapali się też po schodach na piąte piętro, gdzie od razu skierowali się do sypialni. Będąc tam kolejne warstwy ubrań, które tkwiły na obu ciałach, znikały, odsłaniając coraz więcej nagiego ciała obojga z nich. Już po chwili dwa ciała wylądowały na łóżku i zaczął się ich wspólny taniec erotyczny.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tweenty
OTAKU
Dołączył: 16 Sie 2014
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Wenus Płeć:
|
Wysłany: Sob 14:31, 20 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
A ja już to czytałam... I trzeci rozdział też... Dlatego jak nie dasz w przeciągu miesiąca czwartego rozdziału to uduszę
Już to komentowałam, więc ten... Weny
<center> Życzy groźna Tweenty </center>
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tuska
Świeża krew
Dołączył: 11 Sie 2014
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Fantasyland. Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:51, 02 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Czy oni na prawdę poszli się piep... kochać? Na prawdę? Miałam nadzieję, że to jakoś się przeciągnie troszeczkę...
Trochę krótkie się te rozdziały wydają, ale wciągają xD Mam nadzieję, że za niedługo pojawi się tu kolejna część
Weny! ~ <3
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|